Organizator:

Jak mądrze pomagać pszczołom i innym zapylaczom?

Podziel się

Pomaganie pszczołom i tworzenie łąk kwietnych do silny trend. Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że zapylaczom trzeba pomagać, czego dowodem są liczne akcje pomagania pszczołom, artykuły w prasie, wiele nowych produktów na rynku ogrodniczym i setki wpisów w mediach społecznościowych. Jak odpowiedzieć na ten trend? Na co zwrócić uwagę aby mądrze pomagać owadom zapylającym?

Nie tylko miodna

Większości z nas pszczoły kojarzą się z jednym gatunkiem owada – z pszczołą miodną, dzięki której mamy miód i inne produkty pszczele, takie jak wosk czy propolis. Nie jest ona jednak jedyną pszczołą występującą w naszym kraju i tym bardziej – jedynym zapylaczem. W Polsce żyje około 470 gatunków owadów, które należą do rodziny pszczołowatych. W większości są to pszczoły samotnice, które nie żyją w rojach i nie dają miodu, ale również mają bardzo ważny udział w zapylaniu roślin.

Pszczoła miodna to owad hodowlany, można go porównać do krowy czy świni, ponieważ znajduje się pod opieką pszczelarza, który zapewnia jej dostęp do pokarmu, schronienie i leczenie. Pszczelarstwo w Polsce się rozwija. Można nawet powiedzieć, że staje się modne. Nic więc dziwnego, że liczba rodzin pszczelich w Polsce od lat 90 ubiegłego wieku systematycznie się powiększa (obecnie jest to około 1,77 mln), a w niektórych województwach występuje tzw. przepszczelenie, czyli zbyt duże zagęszczenie pszczół na 1 km2. W innej sytuacji są dziko żyjące pszczoły. Ponad 220 gatunków pszczół samotnic znajduje się w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych.

Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) podaje, że około 35% masy żywności pochodzi z roślin zapylanych przez owady. Jeśli nie chcemy aby podstawą naszej diety było pieczywo, ziemniaki i buraki, jeśli chcemy jeść owoce i warzywa oraz pić kawę, powinniśmy wspierać owady zapylające. Bo choć krążący w mediach zmyślony cytat z Einsteina, jakoby cztery lata po wyginięciu pszczół mieli zginąć ludzie nie przedstawia realnego scenariusza, to jednak owady zapylające potrzebują naszego wsparcia.

 

To co obecnie w największym stopniu zagraża owadom zapylającym, to utrata siedlisk na skutek działalności człowieka – przede wszystkim jest to zajmowanie nowych terenów pod uprawę roślin oraz postępująca urbanizacja. Owady zapylające są po prostu wypierane przez człowieka ze swoich naturalnych siedlisk. W mniejszym lub większym stopniu, pośrednio lub bezpośrednio - każdy z nas przykłada do tego rękę. Ale też każdy z nas może wspierać owady zapylające tworząc przestrzenie, w których znajdą one pożywienie i schronienie.

Cieszy nas fakt, że pomaganie zapylaczom jest coraz popularniejsze, a zrozumienie problemu – coraz lepsze. Dzięki temu popularność tracą zbiórki pieniędzy i wirtualne adopcje pszczół (które nawiasem mówiąc żyją około 40 dni), a coraz więcej jest akcji, które promują tworzenie przestrzeni przyjaznych dla zapylaczy. Takie akcje organizowane są przez różne organizacje i firmy – od producentów kosmetyków i płatków śniadaniowych, do stowarzyszeń. Warto tu wspomnieć choćby o akcji „Sprzyjamy pszczołom!” Polskiego Stowarzyszenia Centrów Ogrodniczych czy akcji „Pomagamy pszczołom bez lipy” Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin.

CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ